Zalima* uciekła z Dagestanu przed przemocą. W kraju czekał na nią brutalny były mąż i jego krewni. Prawdopodobnie też, gdyby została tam odesłana, czekałaby ją rozłąka z dzieckiem, które rodzina męża mogła jej odebrać, bo odważyła się odejść. To przed nimi uciekła, a nie przed konfliktem zbrojnym czy prześladowaniami politycznymi.

Na szczęście udało nam się ją ochronić! Dzięki wsparciu prawniczki SIP, radczyni prawnej Magdaleny Sadowskiej, Polska przyznała Zalimie ochronę uzupełniającą. Tym razem Rada ds. Uchodźców słusznie uznała zagrożenie przemocą domową i odebraniem dziecka za ryzyko doznania poważnej krzywdy przez nieludzkie lub poniżające traktowanie.

W decyzji organu II. instancji podkreślono, że zdaniem Rady:

traktowanie, na jaki mogłaby być narażona wnioskodawczyni w razie powrotu do kraju pochodzenia, tj. poważne zagrożenie utratą dziecka ze strony męża i jego krewnych; brak wsparcia ze strony swojej rodziny, potencjalne zagrożenie odrzuceniem społecznym, brak wsparcia i ochrony w kraju – wchodzi – w ujęciu kumulatywnym – w zakres znaczeniowy pojęcia prześladowania.

Rada uznała także, że choć Zalimie groziło ryzyko ze strony rodziny, to wina leży także po stronie państwa, które nie może lub nie chce chronić kobiet przed patriarchalną przemocą. „Jednoznacznie wskazują na to materiały dotyczące sytuacji w kraju pochodzenia w zakresie przemocy w rodzinie.” – napisano w uzasadnieniu decyzji. I dlatego należy jej przyznać ochronę.

Choć Rada uznała w kontekście tej sprawy, że prześladowanie może polegać na czynach skierowanych  przeciwko danej osobie, również ze względu na jej płeć, to nie można jednak uznać kobiet za grupę społeczną w rozumieniu ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony. Uwzględniając definicję grupy społecznej: „można zasadnie wątpić, czy może ona znaleźć zastosowanie do kobiet poddawanych przemocy domowej w Dagestanie – trudno bowiem uznać, że kobiety poddawane przemocy domowej w Dagestanie posiadają odrębną tożsamość społeczną i są postrzegane odrębnie od otaczającego je społeczeństwa. Poważny problemem przemocy domowej dotyczy kobiet na całym świecie i może być spotęgowany kulturowym postrzeganiem miejsca kobiety w życiu społecznym. Jednakże to nie sam fakt bycia kobietą stanowi powód ich prześladowania, co nie pozwala na uznanie kobiet w Dagestanie czy Czeczenii za grupę społeczną w rozumieniu konwencyjnym. Zgodnie z dominującym w orzecznictwie Rady do Spraw Uchodźców poglądem, byłoby to możliwe tylko przez wykazanie, że kobiety w Dagestanie czy ogólnie Kaukazie Północnym są z samego powodu bycia kobietą zagrożone prześladowaniem. Tak natomiast nie jest.”1

* imię zmienione


1 Decyzja Rady ds. Uchodźców z dnia 30 lipca 2020 r., sygn. RdU-403-1/S/19, s. 5-6.

Udostępnij