Pani G. młoda obywatelka Kamerunu i samotna matka otrzymała status uchodźcy na mocy decyzji Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców.

Po raz pierwszy z panią G. spotkaliśmy się, gdy była  w 4 miesiącu ciąży i po przejściu przez pogranicze polsko-białoruskie została umieszczona w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców. Podjęliśmy wówczas próby wcześniejszego zwolnienia jej z ośrodka. Naszym zdaniem pani G. nigdy nie powinna tam trafić – jako ofiara przemocy w kraju pochodzenia spełniała negatywne przesłanki umieszczenia w detencji. Dodatkowo, ze względu na ciążę, jej dalszy pobyt w ośrodku, w którym nie ma regularnego dostępu do konsultacji z lekarzem ginekologiem stanowił zagrożenie dla jej życia lub zdrowia.

Po około 1,5 miesiąca pobytu w strzeżonym ośrodku cudzoziemka została zwolniona do ośrodka otwartego, jednak nie był to koniec jej procedury uchodźczej. Cały czas czuła się bardzo niepewnie, gdyż do momentu otrzymania ostatecznej decyzji nie miała pewności czy nie zostanie zobowiązana do powrotu do swojego kraju. Ubiegając się o ochronę międzynarodową cudzoziemka wskazywała, że jako osoba francuskojęzyczna była prześladowana przez członków bojówek angielskojęzycznych w związku z toczącym się w Kamerunie od lat konflikcie pomiędzy tymi grupami językowymi.

W trakcie postępowania pani G. została wezwana do udziału w przesłuchaniu statusowym w siedzibie Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Warszawie, jednak ze względu na to, że mieszkała w miejscu oddalonym od Warszawy,  a także była w okresie połogu, umożliwiono jej  udział w przesłuchaniu w formie pisemnej odpowiedzi na pytania urzędu, co zdecydowanie było dla niej bardziej komfortowe.

Ponadto w toku postępowania przedłożono m.in. opinię psychologiczną, sporządzoną przez psychologa, który do dnia dzisiejszego wspiera panią G., w której potwierdzono jak jej doświadczenia w kraju pochodzenia oraz doświadczenia w drodze do Polski, w tym doświadczenia przemocy, negatywnie wpłynęły na jej stan zdrowia psychicznego, w tym mogły doprowadzić do rozwinięcia się u niej zespołu stresu pourazowego (PTSD).

Po ponad roku od przekroczenia granicy Polski i złożenia wniosku o ochronę międzynarodową, pani G. oraz jej urodzona już na terytorium Polski córka otrzymały w Polsce status uchodźcy, który jest dla nich wreszcie gwarancją bezpieczeństwa i pozwala na poradzenie sobie z traumatycznymi doświadczeniami cudzoziemki w Kamerunie.

Cudzoziemka była wspierana prawnie przez prawniczkę Magdalenę Fuchs z naszego stowarzyszenia, a także Stowarzyszenie Egala oraz Fundację Wolno Nam.

Udostępnij