Fakty

Stan faktyczny sprawy Nikoghosyan i inni przeciwko Polsce odzwierciedla wieloletnią, niezgodną z polskim prawem i standardami międzynarodowymi, praktykę Straży Granicznej i polskich sądów. W 2016 r. pięcioosobowa rodzina sześciokrotnie próbowała złożyć wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej na przejściu granicznym w Medyce. Cudzoziemcom za każdym razem odmawiano wjazdu i zawracano ich na terytorium Ukrainy. Dopiero za siódmym razem ich wniosek o ochronę został przyjęty, ale rodzina od razu została umieszczona w strzeżonym ośrodku w Białej Podlaskiej (w sumie na okres prawie 6 miesięcy). Sąd uznał zastosowanie środka detencyjnego za zasadne, gdyż istniała konieczność wyjaśnienia sprzecznych twierdzeń co do powodów wjazdu rodziny do Polski (w decyzjach o odmowie wjazdu zostały wskazane przyczyny ekonomiczne, podczas gdy rodzina twierdziła przed sądem, że przybyła do Polski w poszukiwaniu ochrony). Sąd stwierdził też, że istnieje znaczne ryzyko ucieczki cudzoziemców, ponieważ poprosili oni o ochronę dopiero po otrzymaniu wielu decyzji o odmowie wjazdu na terytorium RP.

Wyrok

Europejska Konwencja Praw Człowieka (EKPC) dopuszcza detencję cudzoziemców tylko, jeśli spełnione są ściśle określone warunki. W sprawie Nikoghosyan Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) stwierdził jednoznacznie, że pozbawienie wolności skarżących było niezgodne z Art. 5(1)(f) Konwencji, i zasądził na ich rzecz 15 000 Euro. 

Po pierwsze, ETPC zauważył, iż rodzina została umieszczona w strzeżonym ośrodku w celu zweryfikowania informacji dotyczących powodów jej wjazdu do Polski. W tym celu, miesiąc po zatrzymaniu, skarżący zostali przesłuchani przez Urząd do Spraw Cudzoziemców. Po tym przesłuchaniu od cudzoziemców nie żądano już żadnych informacji. Tym samym, jak uznał Trybunał, przyczyny wjazdu musiały zostać już wtedy ustalone, a zatem detencja na tej podstawie nie była uzasadniona przez kolejne kilka miesięcy. 

Po drugie, ETPC odniósł się do istnienia znacznego prawdopodobieństwa ucieczki przez cudzoziemców, które miało wynikać ze złożenia wniosku o ochronę dopiero po wielokrotnych próbach wkroczenia na terytorium Polski bez wymaganych dokumentów. Trybunał wskazał, że nie jest w stanie zweryfikować twierdzeń, iż Straż Graniczna ignorowała wnioski o ochronę składane przez skarżących. Podkreślił jednak, że ma świadomość, z jakimi problemami mierzą się uchodźcy na polskich przejściach granicznych, i przytoczył wyrok wydany w sprawie M.K. i inni przeciwko Polsce, w którym praktyka nieprzyjmowania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej przez Straż Graniczą została wyraźnie potępiona.

Po trzecie, ETPC stwierdził, iż sądy decydujące o detencji nie przeprowadziły indywidualnej i  wyczerpującej oceny sytuacji skarżących. Sprawa nie została zbadana z należytą starannością. W wydanych przez polskie sądy orzeczeniach Trybunał dostrzegł wiele przeoczeń i błędów – np. w postanowieniach dotyczących mężczyzny użyto formy żeńskiej. 

Po czwarte, ETPC zauważył, iż pozbawienie wolności dotyczyło trójki małoletnich dzieci. Tymczasem sąd orzekający o umieszczeniu rodziny w strzeżonym ośrodku nawet nie wspomniał o tym fakcie w uzasadnieniu swojej decyzji. Żaden z sądów nie zauważył, iż skarżąca urodziła czwarte dziecko w trakcie pobytu w strzeżonym ośrodku. Świadczy to o braku należytej staranności. 

ETPC jednoznacznie sprzeciwił się argumentacji polskich sądów, że środki detencyjne mogą być stosowane wobec małoletnich, ponieważ dzięki temu dzieci nie są rozdzielane od rodziców. Trybunał wskazał, iż dobro dziecka nie ogranicza się do zapewnienia pobytu rodziców razem z dziećmi, a władze są obowiązane ograniczać – tak bardzo jak to tylko możliwe – detencję rodzin z dziećmi. 

ETPC zauważył także, iż warunki w strzeżonym ośrodku w Białej Podlaskiej są zbliżone do tych panujących w więzieniach. Tymczasem detencja dzieci może być zgodna z EKPC, ale tylko jeśli odbywa się w odpowiednich warunkach. Ponadto pozbawienie wolności musi być konieczne (tj. alternatywy do detencji nie mogą zostać zastosowane), a władze muszą działać sprawnie, by niepotrzebnie nie wydłużać okresu pozbawienia wolności.

Komentarz

Wyrok w sprawie Nikoghosyan nie zaskakuje, ponieważ opiera się na dobrze znanym i ugruntowanym orzecznictwie tego sądu. Detencja cudzoziemców musi być ściśle związana z jej celem, władze muszą działać sprawnie i z należytą starannością, a dzieci mogą być pozbawiane wolności tylko w ostateczności. Ponadto jest to już czwarty wyrok (obok spraw: A.B. i inni, Bilalova i inni, Bistieva i inni), w którym ETPC doszedł do wniosku, że cudzoziemcy zostali w Polsce pozbawieni wolności z naruszeniem EKPC. 

Ciekawe w tej sprawie jest to, iż Trybunał uznał, że Art. 5(1)(f) EKPC został naruszony zarówno w stosunku do dzieci, jak i rodziców, gdyż ich detencja nie stanowiła środka ostatecznego – rozwiązania alternatywne były dostępne. Pozbawienie wolności rodziny Nikoghosyan nie było zatem konieczne. Tymczasem zasadą jest, iż detencja oparta na Art. 5(1)(f) EKPC nie musi być konieczna. Ugruntowany wyjątek stanowi pozbawianie wolności dzieci. Dlatego Trybunał często stwierdza naruszenie Art. 5(1)(f) EKPC tylko w stosunku do uwięzionych dzieci, jednocześnie uznając detencję rodziców za zgodną z Konwencją. Mimo to, w sprawie Nikoghosyan, Trybunał zastosował wymóg konieczności zarówno wobec dzieci, jak i rodziców. Przyczyniło się do tego wiele czynników, w tym ewidentny brak powiązania między celem detencji a jej okresem oraz wyraźny brak należytej staranności po stronie polskich sądów. Ogromne znaczenie musiał mieć też kontekst sprawy, tj. potwierdzone licznymi raportami (oraz wyrokami ETPC) push-backi na granicy polskiej. Choć Trybunał nie był w stanie potwierdzić, iż skarżący doświadczyli tych niezgodnych z prawem praktyk, z pewnością dobrze rozumiał, że było to wielce prawdopodobne. 

Pomimo iż wyrok w sprawie Nikoghosyan jest kolejnym orzeczeniem ETPC wskazującym na nieprawidłowości w odniesieniu do detencji cudzoziemców w Polsce, a standardy wynikające z treści EKPC są w tym zakresie jasne i ugruntowane, obywatele państw trzecich – w tym dzieci – wciąż są pozbawiani wolności bez większej refleksji, czy jest to w ogóle konieczne. Niestety, biorąc pod uwagę negatywne nastawienie władz polskich do ETPC oraz ich dotychczasową politykę wobec cudzoziemców (zwłaszcza ksenofobiczne podejście rządu do cudzoziemców wywodzących się z krajów geograficznie, etnicznie i religijnie odległych od Polski), trudno w najbliższym czasie oczekiwać zmiany w tym zakresie.

Maja Łysienia
Radca prawny specjalizujący się w prawie azylowym i migracyjnym, w 2021 r. otrzymała stopień doktora nauk prawnych (dr.iur./PhD) na Uniwersytecie w Zurychu; w latach 2010-2016 prawniczka Programu Pomocy Prawnej dla Uchodźców i Migrantów Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka; autorka publikacji na temat praw człowieka, praw migrantów i uchodźców, w tym współautorka raportu o polskim systemie azylowym wydawanego w ramach Asylum Information Database (AIDA) prowadzonej przez European Council on Refugees and Exiles.

zdjęcie: Europejski Trybunał Praw Człowieka, fot. Maja Łysienia

Udostępnij