Obywatelka Mołdawii zwróciła się o udzielenie jej ochrony międzynarodowej w Polsce. Jako powód ubiegania się o nią wskazała problemy w ojczyźnie z powodu sytuacji w Naddniestrzu oraz obawę o własne bezpieczeństwo. W młodości była ofiarą przemocy domowej, miała także trudną sytuację finansową i mieszkaniową. Podkreślała, że jest samodzielną matką, a w kraju nie może liczyć na pomoc rodziny ani władz. W konsekwencji grozi jej utrata dzieci.

Szef Urzędu ds. Cudzoziemców odmówił nadania jej ochrony międzynarodowej. Cudzoziemka odwołała się od tej decyzji.

Analizując sprawę, organ II instancji – Rada do Spraw Uchodźców (dalej: Rada) uznała, że niedostatecznie ustalono stan faktyczny. Rada stwierdziła, że należy głębiej zbadać i przeanalizować ryzyko doznania prześladowania lub poważnej krzywdy w kraju pochodzenia w przyszłości oraz możliwości uzyskania tam pomocy. W szczególności konieczne jest zbadanie jaka pomoc socjalna udzielana jest samodzielnym matkom w Mołdawii i czy z powodu ubóstwa odbierane są dzieci. Istotną okolicznością jest również to, czy władze kraju pochodzenia są w stanie zapewnić pomoc ofiarom przemocy domowej oraz, czy przemoc domowa jest w Mołdawii skutecznie ścigana.

Rada zauważyła też, że organ I instancji powinien rozważyć ponowne  przesłuchanie kobiety, aby ustalić, czy ojciec małoletnich dzieci ma z nimi kontakt, uczestniczy w ich wychowaniu i utrzymaniu. Według Rady kwestia tego, czy cudzoziemka faktycznie wychowuje dzieci sama zdaje się być bardzo istotne dla ustalenia ewentualnych zagrożeń związanych z jej sytuacją materialną w razie powrotu do kraju pochodzenia i ryzykiem odebrania małoletnich dzieci.

W związku z powyższym Rada uchyliła zaskarżoną decyzję w całości i przekazała sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji.

Cudzoziemkę reprezentowała apl. adw. Agnieszka Matejczuk.

Udostępnij