Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wróciło do procedowania projektu zmian w ustawie o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Niektóre propozycje budzą poważne wątpliwości co do ich zgodności z prawem europejskim oraz prawami człowieka. Poniżej prezentujemy najbardziej kontrowersyjne punkty propozycji MSWiA, które budzą nasze zastrzeżenia. Całość naszych uwag znajduje się tutaj. Proces legislacyjny można obserwować na stronie RCL.
- Rząd proponuje wprowadzenie tzw. procedur granicznych. Według projektodawcy mają one przyspieszyć procedowanie nad wnioskami o udzielenie ochrony międzynarodowej składanymi na granicy, jednak w praktyce mogą skutkować poważnymi naruszeniami praw cudzoziemców.
Co nam się nie podoba w tej propozycji:- Cudzoziemcy mają być umieszczani w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców znajdujących się na terenie/wewnątrz Polski. Przepisy unijne, przy braku dużego napływu cudzoziemców, pozwalają prowadzić procedury graniczne tylko na granicy lub w strefie tranzytowej. Polska propozycja jest niezgodna z prawem unijnym i może skutkować nieuzasadnionym i nadmiernym stosowaniem procedury granicznej.
- Brak skutecznej możliwości zaskarżenia decyzji. W procedurze granicznej cudzoziemiec nie będzie mógł złożyć odwołania od negatywnej decyzji do organu wyższego rzędu. Będzie on miał jedynie 7 dni na sporządzenie po polsku skargi do sądu. Co ważne, skarga taka nie zatrzyma jego deportacji. Narusza to konstytucyjne prawo do środka odwoławczego, a także prawo unijne.
- Przedłużenie pobytu w strzeżonym ośrodku. Po zakończeniu procedury granicznej cudzoziemiec może być pozbawiony wolności w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców kolejne 90 dni. Jest to niezgodne z przepisami unijnymi, które nie wymieniają takiej okoliczności wśród powodów, dla których można pozbawić cudzoziemca wolności.
- Rząd proponuje skrócenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji odmawiającej ochrony międzynarodowej oraz decyzji zobowiązującej cudzoziemca do powrotu do 7 dni.
Co nam się nie podoba w tej propozycji:- Propozycja ta może w praktyce pozbawić cudzoziemca prawa do skutecznego odwołania. Czternaście dni to często za krótko, żeby zwrócić się do prawnika, zapoznać z aktami sprawy, omówić jej szczegóły często z udziałem tłumacza, a następnie sporządzić odwołanie w języku polskim. Siedem dni tym bardziej nie będzie wystarczające. Cudzoziemcy znajdują się w trudniejszej sytuacji od obywateli polskich, a termin na sporządzenie środka odwoławczego od decyzji decydującej o ich bezpieczeństwie został im dwukrotnie skrócony.
- Rząd proponuje usunięcie przepisu gwarantującego cudzoziemcom możliwość pozostania w Polsce do chwili rozpatrzenia przez sąd administracyjny ich skargi w sprawie decyzji o zobowiązaniu do powrotu
Co nam się nie podoba w tej propozycji:- Cudzoziemcy stracą przysługujące im oraz potwierdzone wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE prawo do rozpatrzenia ich sprawy przez sąd. Będą mogli być przymusowo wydaleni z Polski zanim sąd ustali, czy takie wydalenie nie naruszy ich praw człowieka.