Site icon Stowarzyszenie Interwencji Prawnej

Dostęp do azylu na polskich granicach w dobie pandemii COVID-19

Wpływ pandemii na dostęp do azylu

Pandemia SARS-CoV-2 w szczególny sposób uderzyła w uchodźców, a zwłaszcza w tych, których zastała w drodze do bezpiecznego schronienia. Większość państw, w ramach walki z rozprzestrzenianiem się wirusa, postanowiła bowiem częściowo lub całkowicie zamknąć swoje granice przed podróżującymi. W rezultacie na całym świecie doszło do bezprecedensowego spadku skali mobilności międzynarodowej, w tym także mobilności osób poszukujących ochrony przed prześladowaniami.

Kiedy na początku pandemii UNHCR uruchomił platformę internetową pozwalającą na śledzenie nadzwyczajnych środków wprowadzanych przez państwa, mogących mieć wpływ na sytuację uchodźców, można z niej było wyczytać, że 167 państw zamknęło swoje granice, z czego 57 nie wprowadziło wyjątków dla osób poszukujących ochrony. Liczba ta zmieniała się w ostatnim roku. Obecnie dostęp do azylu jest całkowicie niemożliwy w jednej czwartej państw świata. Niektórzy obserwatorzy wieszczą, że pandemia COVID-19 i łatwość, z jaką państwa wykorzystały tę sytuację do wprowadzenia daleko idących obostrzeń w polityce przyjmowania uchodźców, może oznaczać koniec systemu azylowego w dotychczas znanej formie. Dotyczy to przede wszystkim państw Globalnej Północy. Ubieganie się o azyl jest obecnie prawie niemożliwe w Australii, w Stanach Zjednoczonych i niektórych państwach Unii Europejskiej.

Dziurawe ustawodawstwo

Także Polska w ramach walki z koronawirusem zamknęła swoje granice, czyniąc dostęp do procedury azylowej dla osób poszukujących ochrony znacznie utrudnionym lub wręcz niemożliwym. Rozporządzeniem z dnia 13 marca 2020 r. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji zawiesił na wybranych przejściach granicznych, a na niektórych ograniczył, ruch graniczny na kierunku wjazdowym do Polski. Na krótkiej liście cudzoziemców uprawnionych do wjazdu do Polski znaleźli się m.in. małżonkowie polskich obywateli, zagraniczni pracownicy oraz osoby posiadające zezwolenia pobytowe. Nie znalazły się na niej natomiast osoby poszukujące ochrony międzynarodowej. 

Na lukę w tym zakresie wskazywał wielokrotnie Rzecznik Praw Obywatelskich, domagając się od Ministra uwzględnienia tej szczególnej kategorii podróżnych w treści Rozporządzenia. Pomimo jednak, że Rozporządzenie było wielokrotnie nowelizowane poprzez dodawanie kolejnych grup cudzoziemców do katalogu osób uprawnionych do wjazdu, osoby poszukujące ochrony nie zostały w nim aż po dziś dzień wprost wymienione. 

Nieuwzględnienie w treści Rozporządzenia cudzoziemców ubiegających się o ochronę międzynarodową świadczy o zignorowaniu przez Polskę obowiązujących ją aktów prawa międzynarodowego, w tym zwłaszcza Konwencji genewskiej z 1951 r. dotyczącej statusu uchodźców. Zgodnie bowiem z zawartą w Konwencji zasadą non-refoulement, cudzoziemiec nie może być odesłany do państwa, w którym grozi mu niebezpieczeństwo. W celu zagwarantowania tego prawa, państwa muszą posiadać mechanizmy przyjmowania na granicach wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej. Przypomniała o tym na początku pandemii także Komisja Europejska, umieszczając osoby poszukujące ochrony na liście osób, którym państwa członkowskie, pomimo wprowadzanych restrykcji, powinny pozwolić na wjazd. Nawet bowiem sytuacja nadzwyczajna, taka jak światowa pandemia, nie może prowadzić do naruszania bezwzględnie obowiązujących norm prawa międzynarodowego, a do takich norm należy zaliczyć zakaz tortur, który łączy się ściśle z zasadą non-refoulement. 

Za swego rodzaju realizację tych zobowiązań można by uznać przepis Rozporządzenia przyznający kompetencję komendantom placówek Straży Granicznej do zezwalania na wjazd innym kategoriom cudzoziemców, niewymienionym w treści aktu (art. § 3 ust. 3 obecnej wersji Rozporządzenia). Statystyki pokazują jednak, że w całym roku 2020, na ponad dwadzieścia tysięcy udzielonych zezwoleń na wjazd, w zaledwie jedenastu przypadkach udzielono takiej zgody cudzoziemcowi deklarującemu chęć poszukiwania ochrony międzynarodowej.

Efekty prowadzonej polityki

W rezultacie, w 2020 roku Polska przyjęła zaledwie 2 811 wniosków uchodźczych, co stanowi najmniejszą liczbę od 1999 roku. W pierwszych miesiącach pandemii, a więc w okresie od kwietnia do lipca 2020 roku, na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Terespolu nie został przyjęty żaden wniosek uchodźczy. Powodem tak drastycznego spadku względem ostatnich lat była nie tylko mniejsza mobilność ludzi i trudności w przekraczaniu granic czy też zawieszenie kursowania pociągu relacji Brześć-Terespol, związane z wybuchem światowej pandemii SARS-CoV-2. Wpływ na tę sytuację miało także przyjęte przez Polskę ustawodawstwo, które w praktyce wyłączyło osoby chcące złożyć na granicy wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej z możliwości wjazdu do Polski.

Po zeszłorocznym wyroku w sprawie M.K. i inni przeciwko Polsce nie ma wątpliwości, że nieuwzględnienie osób poszukujących ochrony na liście cudzoziemców uprawnionych do wjazdu do Polski w dobie pandemii COVID-19 było zabiegiem nieprzypadkowym. Polityka zamkniętych drzwi prowadzona jest przez Polskę co najmniej od 2016 roku, na co wskazują nie tylko rozliczne raporty organizacji pozarządowych i Rzecznika Praw Obywatelskich, ale także orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego w kolejnych sprawach dotyczących odmawiania uchodźcom wjazdu do Polski (np. II OSK 2766/17, II OSK 345/18 i II OSK 1025/18). Pandemia koronawirusa stała się pretekstem do wprowadzenia kolejnych restrykcji wymierzonych w cudzoziemców poszukujących schronienia przed prześladowaniami na terytorium Polski.

Marta Górczyńska
prawniczka zajmująca się ochroną praw człowieka. Współpracuje ze środowiskiem pozarządowym, m.in. Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Monitoruje respektowanie prawa na granicach i w ośrodkach detencyjnych (jest m.in. współautorką raportów “Migracja to nie zbrodnia” i “Droga donikąd”). Prowadziła badania dla Komisji Europejskiej, UNHCR i FRA. Angażuje się w wolontariat w różnych miejscach na świecie. Obecnie jest doktorantką na Uniwersytecie Warszawskim.

zdjęcie: Photo Monkey (CC BY 2.0)

Exit mobile version