Od lat walczymy z niesłusznym pozbawianiem wolności dzieci ze względów imigracyjnych. Nigdy nie leży to w najlepszym interesie dziecka, a w dłuższej perspektywie może powodować trudne do odwrócenia skutki dla ich rozwoju psychofizycznego. Skutki detencji mogą pojawić się jeszcze w trakcie pozbawienia wolności, bezpośrednio po opuszczeniu ośrodka strzeżonego, a także wiele lat po tym doświadczeniu. Reprezentujemy rodziny z dziećmi przed sądami, które decydują o pozbawieniu ich wolności, reprezentujemy ich w postępowaniach o zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności, a także walczymy o ich prawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Trybunał właśnie zakomunikował kolejną sprawę przeciwko Polsce, w której aktywnie uczestniczymy (skarga Z.E. i in. v. Polska, nr 4457/18).

Sprawa dotyczy matki z czwórką dzieci. Spędzili oni ponad 10 miesięcy w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców, którego nie mogli opuszczać. Pomimo licznych informacji o pogarszającym się stanie psychicznym jednego dziecka, Straż Graniczna nie zwalniała rodziny z detencji. Dopiero po uzyskaniu opinii biegłego, z której wynikało, że chłopiec cierpi na depresję, przewlekłe problemy psychologiczne, a także wycofuje się i izoluje i jego dalsza detencja byłaby niezgodna z jego najlepszym interesem, rodzina została zwolniona z ośrodka strzeżonego przez sąd.

Skarżący wskazywali, że naruszono ich prawo do życia rodzinnego, wolności od tortur oraz bezprawnej detencji. Długotrwałe pozbawienie wolności miało bowiem negatywny wpływ na stan psychiczny dzieci. Co więcej, zgodnie z polskimi prawem, kobieta, w związku z doświadczeniem przemocy domowej, nie powinna w ogóle zostać umieszczona w ośrodku strzeżonym. W stosunku do rodziny mogły zostać zastosowane inne środki mające zagwarantować prawidłowy przebieg postępowań z ich udziałem, które nie wiązały się z pozbawieniem wolności. Nie zostało to jednak odpowiednio uwzględnione. Rodzina podnosiła także, że naruszono ich prawa proceduralne. Nie otrzymali oni wniosku o przedłużenie ich detencji oraz nie mieli zapewnionej pomocy prawnej z urzędu, a ich sprawa była rozpoznawana przez sąd z dużym opóźnieniem.

Europejski Trybunał Praw Człowieka zakomunikował sprawę Z.E. i in. v. Polska polskiemu rządowi pytając m.in. o to czy rodzina miała zapewnione sprawiedliwe postępowanie, a także czy doszło do naruszenia zakazu tortur, innego nieludzkiego lub poniżającego traktowania.

Rodzina reprezentowana jest przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka przez współpracującą z SIP adw. Małgorzatę Jaźwińską.

Zdjęcie: Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en, via Wikimedia Commons

Udostępnij